Wpisy blogowe, poza luźnymi i nie zawsze ściśle związanymi z tematyką portalu, przemyśleniami redaktora naczelnego, są też swoistym kalendarzem, w którym odliczam dni do premiery najbliższego filmu spod znaku Star Wars. Do Rogue One zostało zatem… 7 dni.
No i mamy już siedmiu (martwych) wspaniałych, bo Bistan umiera jako siódmy. Ale przy okazji na numerze siedem jest też nasze odliczanie, a to oznacza, że za już za tydzień o tej porze wielu i wiele z nas będzie już po pierwszym seansie Łtora 1!!! Będziemy wtedy też wiedzieć, czy ten mały, sympatyczny futrzak faktycznie umrze i czy będzie siódmym, znaczącym zgonem filmu.
Mam nadzieję, że jednak nie, bo wygląda on całkiem sympatycznie. Z drugiej strony pewnie rolę będzie on miał zbyt małą, by na dłużej zagościć w sercach fanów, czy zginie, czy też nie.
Ale ja zakładam, że zginie „with guns blazing” jak to mówią, czyli z dymiącą giwerą w dłoni. Jednak nawet najlepszy strzelec dupa, kiedy wrogów kupa. No i właśnie taką kupą załatwią Bistana szturmowcy (przy takiej ich ilości, w końcu któryś trafi).
Na pocieszenie zostaną nam te grafiki tylko: