Wraz z premierą Przebudzenia Mocy, byliśmy świadkami ekranowego powrotu wielu kultowych postaci z Oryginalnej Trylogii. Jednak na każdego Hana, Chewiego czy Leię, przypadał jeden Lando, Yoda, czy Luke (bo umówmy się, jego kilka sekund na ekranie nie spełniło oczekiwań wielu fanów).

Jest jednak jeszcze jedna postać, na pojawienie której fani liczyli chyba w największym stopniu. Mowa tutaj oczywiście od niesławnym łowcy imieniem Boba Fett. Jego występ nie był może zbyt prawdopodobny fabularnie, jednak mandaloriańska flaga, którą fani wypatrzyli na zamku Maz Kanaty z pewnością rozbudziła nadzieje.

Jak wiemy, nic z tego nie wyszło, tym niemniej plotki i spekulacje nie ustają, bo chociaż Boba nie pojawił się w Epizodzie 7, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by pojawił się w 8, aczkolwiek wciąż nie możemy być w 100% pewni, że w nowym kanonie przeżył on swoje bliskie spotkanie z Sarlacckiem.

Trudno jednak wyobrazić sobie, by studio Disney’a zrezygnowało z tak popularnej, a co za tym idzie, potencjalnie dochodowej postaci, jaką jest Boba Fett, dlatego też nie może dziwić giełda nazwisk kandydatów do wcielenia się w kultowego łowca. Na pierwsze miejsce na niej zdaje się wysuwać nie kto inny, a Tom Hardy, który ma już na swoim koncie kilka naprawdę niezwykłych ról. Jako Mad Max był niemal równie małomówny, co Boba, a jako Bane dowiódł, że może stworzyć niezapomnianą kreację nawet ukryty za maską. Dlaczego więc miałby poradzić sobie gorzej w mandaloriańskiej zbroi?

Jeśli plotki by się potwierdziły, czy uważacie, że byłby to dobry wybór?