Długi weekend chyli się nieuchronnie ku końcowi, a poza wszystkim innym, pełny był on psów. Choć szczekały one i gryzły, siurały gdzie nie trzeba, uciekały i na każdym kroku łapały kleszczory, to i tak są kochane i człowiek nie może się na nie długo gniewać.

Podobną słabość do piesełów musi mieć chyba amerykański artysta Brian Rubenacker (https://www.etsy.com/people/rubenacker), który tworzy obrazy przedstawiające psy, ale jak można się domyślić, nie są to takie zwykłe psy.

O Brianie napisano kiedyś coś takiego:
Prace Rubenackera określić by można jako pseudo naiwne, takim terminem określa się bowiem klasycznie kształconych artystów, takich jak Rubenacker, którzy z premedytacją ignorują zasady sztuki wysokiej. Ale nie wydaje mi się, by była to dla niego właściwa klasyfikacja. Nie sposób zaliczyć go też do pop surrealistów, gdyż brakuje mu boschowskiego mroku, typowego dla tego nurtu. Dlatego też specjalnie dla Rubenackera tworzę nową kategorię – sztuka przedwczesna. 


A przedwczesne psy wyglądają tak:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



I jeszcze kilka psów ze swymi pańciusiami (i nie tylko):

 




A jeśli jesteście miłośnikami innych zwierząt, szukajcie ich tutaj >>