Już tu są! WAKACJE!

Może trochę przesadzam z entuzjazmem, ale jeśli wziąć pod uwagę, że

a) to moja pierwsza, dłuższa przerwa od pracy od bardzo dawna (w tym czasie zmagazynowałem około 50 dni zaległego urlopu),
b) wakacyjna wyprawa zaplanowana jest nad polskie morze, które ubóstwiam praktycznie tak samo mocno, jak Gwiezdne Wojny,
c) wyjeżdżam z moją ukochaną i całą resztą menażerii, którą też darzę wielką estymą.

nie może dziwić, że nadchodzącymi dniami cieszę się jak za starych, szkolnych czasów.