Scenariusz: Jason Aaron
Rysunki: Leinil Yu
Historia: Rebel Jail, part I
Podobnie jak przed tygodniem w serii Darth Vader, tak i w tym w tytule Star Wars, mamy początek nowej historii. Jej tytuł to Rebel Jail, w związku z czym nie trudno domyślić się, co będzie główną osią fabularną.
Do tytułowego, rebelianckiego więzienia trafia oczywiście Doctor Aphra, której schwytanie było jedyną korzyścią dla Sojuszu płynącą z niedawnej konfrontacji z Vaderem. Nic więc dziwnego, że trafia ona do najpilniej strzeżonej, rebelianckiej placówki penitencjarnej, gdzie przetrzymuje się zbrodniarzy wojennych, imperialnych szpiegów, najemników, a nawet paru Moffów.
No i to właściwie wszystko, bo przez niemal cały numer mamy próby namawiania Aphry do mówienia popierane groźbami klapsów czy posłania jej do łózka bez kolacji. Bardzo dużo też słyszymy, a raczej czytamy, o tym, jaką to bezpieczną i niemożliwą do zinfiltrowania placówką jest Sunspot Prison (tak nazywa się zakład, z uwagi na umiejscowienie „w cieniu” słońca – tak, wiem jak to brzmi), tylko po to, by zostało ono zinfiltrowana na przestrzeni dwóch kolejnych stron przez nieznanych napastników.
Mamy też Hana, który zajęty jest byciem Hanem, choć oficlanie wraz z Lukiem odłączyli się od Lei i wykonują swoją misję. No i jest też Sana Starros, czyli przemytniczka i niedawna „żona” Hana Solo, która w gruncie nie wiadomo co robi w środku tego bałaganu.
Wszystko to sprawia wrażenie bardzo powolnego oraz chaotycznego wstępu do nowej historii, która jak mało kiedy przy okazji tej serii, zupełnie mnie nie przekonała i nie zachęciła. Na otarcie łez są tutaj rysunki Leinila Yu, który po raz kolejny przekonał mnie, że do świata Star Wars pasuje jak ulał!
Niestety to za mało, by numer ten uczynić interesującym, stąd bardzo niska, jak na tę serię nota 5/10.
A tutaj jeszcze mały bonus, czyli warianty okładek powyższego numeru: