Moje poniedziałki już od dłuższego czasu upływają pod znakiem siatkarskich emocji i rozgrywek pewnej amatorskiej ligi. Ta, choć może poziomu super wysokiego nie prezentuje (jak i ja zresztą), wciąż pozostaje dla nas niezdobytym szczytem. Jednak przedsezonowe wzmocnienia okazały się bardzo udane, bo obecny sezon rozpoczęliśmy z wysokiego „C” i jak na razie kroczymy od zwycięstwa, do zwycięstwa! No dobrze, na razie tych zwycięstw mamy całe dwa, ale że rozegranych meczy też na koncie na razie dwa, więc jest naprawdę nieźle.
Oczywiście największa w tym zasługa środkowych bloku 😉 a zatem i mnie (to oczywiście niewinny żarcik), ale i pozostałe pozycje swoje cegiełki dokładają. Także bez dynamicznego i pewnego przyjęcia, stabilnego, silnego ataku, dokładnego rozegrania z każdej niemal pozycji i wszędobylskiego libero, nic byśmy nie wskórali 😉 No i bez naszej ogólnej zajebistości 😉 Byle tylko utrzymała się ona na kolejne 16 meczów i będziemy w domu 🙂