Jak widać doskonale po profilu na FB, dziś jest Dzień Uśmiechu, więc po prostu musiało być coś w tym temacie.
Nie będę może uśmiechów rozkładał na czynniki pierwsze, ale dla własnej frajdy przeprowadzę małą ich klasyfikację (dawniej lubowałem się w takich klasyfikacjach i podziałach i ko wie, może z czasem pojawi się ich więcej), ale do rzeczy…
Otóż najogólniej uśmiechy podzielić można na szczere, nieszczere i automatyczne. Te ostatnie (od końca, bo to grupa najprostsza) najczęściej zakradają się na nasze oblicza niepostrzeżenie i nie znaczą praktycznie nic. Zresztą są to też niezbyt okazałe uśmiechy nie większe, niż lekkie i chwilowe uniesienie kącików ust. Uśmiechamy się tak, gdy dziękujemy za wydanie reszty w sklepie, gdy kierowca puszcza nas na przejściu czy witamy się z oglądanymi dzień w dzień osobami w pracy.
Uśmiechy szczere, to nie tylko usta, ale także, a może przede wszystkim oczy. Uśmiechamy się tak na widok dawno niewidzianego przyjaciela, do kochających rodziców, ukochanych dzieci, czy tej jedynej, drugiej połówki. Gdy coś nas bawi, ale nie tak bardzo, by wybuchać śmiechem. Są też uśmiechy satysfakcji lub ulgi. Uśmiechamy się też zawsze z wielkim zaangażowaniem do pięknej nieznajomej (lub do nieznajomego, gdy uśmiechającą jest kobieta… lub mężczyzna o specyficznych upodobaniach). Zresztą taki uśmiech powoduje każda, pozytywna emocja. Zresztą w Gwiezdnych Wojnach każdy ma chyba scenę, która powoduje wzruszenie, a może i łezkę. Dla mnie taką sceną jest końcówka Nowej Nadziei, gdy Luke już prawie doleciał do szybu wentylacyjnego, ale wszyscy wiemy, że nie ma na to szans, bo znalazł się właśnie w celowniku Vadera… I wtedy w słuchawkach słyszy: YAHOOO! You’re all clear, kid, now let’s *blow* this thing and go home! Zresztą przyznajcie się szczerze – czy potraficie się nie uśmiechać oglądając końcówkę zwiastuna Przebudzenia Mocy i nie uśmiechać się słysząc Chewie, we’re home.
No więc już wiecie, o co chodzi 🙂 Aczkolwiek są też szczere uśmiechy, które nie są tak pozytywne, bo niestety jest wielu, którzy szczerze cieszą się i uśmiechają z cudzego nieszczęścia.
Ale to już w sumie zaczyna przenikać się z uśmiechami nieszczerymi. Te nierozerwalnie wiążą się z sarkazmem czy ironią. Są też uśmiechy przez łzy, gdy człowiek już sam nie wiem czy śmiać się, czy płakać. Uśmiechy takie to także kpina czy lekceważenie oraz oczywiście fałsz. To także kobiece „słodkie oczy”, gdy próbują coś załatwić, czy kogoś przekabacić. No i są też uśmiechy demoniczne i złowieszcze, które absolutnie nic dobrego nie wróżą, szczególnie gdy towarzyszą im słowa w stylu Oh i’m afraid the deflector shield will be quite operational when your friends arrive, czy też And now young Skywalker you will die…