Zdarzają się szczęśliwcy, którym pracę i pasję udało się połączyć w jednym, przysłowiowym przyjemnym z pożytecznym. Czas pracy mija im wtedy szybko i beztrosko, a uśmiech jakże często gości na ich twarzach. Wbrew pozorom nie są to wcale pracoholicy, a fakt, iż o swej pracy rozmawiać mogą i opowiadać bez końca, a siedzieć w niej tylko niewiele krócej, wynika z tego, że kochają to, co robią (bo czy na przykład oglądanie SW czy jedzenie pyszności może się kiedykolwiek znudzić i kiedykolwiek można mieć tego dość).
Niestety większość z nas tyle szczęścia nie ma i praca, to najgorsze 8 godzin każdego dnia, zawsze odliczane i prawie zawsze upływające w ślimaczym tempie. Kończy się, że żyjemy od wakacji, do wakacji; od weekendu, do weekendu; od 17.00 (względnie 18.00 lub 16.00, zależy jak, kto kończy), do 17.00, od jednej przerwy na papierosa, do kolejnej (choć mam wrażenie, że niektórzy żyją w świecie nieustającej przerwy na papierosa).
Ale jak mają sobie radzić Ci, którzy zdecydowali się nie popełniać powolnego samobójstwa aplikując sobie regularnie do płuc sporą dawkę substancji smolistych i innych syfów? Ano mogą chodzić do socjalnego na kawę, a jeśli i tego nałogu ktoś nie uznaje, to może być herbata, sok, czy w ostateczności woda (choć zawsze twierdziłem, że woda solo, podobnie jak suchy chleb i trawa, dobre są, ale dla zwierząt). No ale żeby się napić, trzeba mieć swój kubek, gdyż picie z plastikowych jednorazówek, wobec rosnącej ekoświadomości, jest niewskazane. I tutaj dochodzimy do sedna dzisiejszego wpisu, gdyż taki pracowy kubek, może być doskonałą wizytówką danej osoby, jej znakiem rozpoznawczym czy też pretekstem do rozpoczęcia mniej lub bardziej interesującej konwersacji (a każda konwersacja mile jest widziana, bo odwleka powrót na stanowisko pracy).
Oto mój pracowy kubek
Jak nie trudno się domyślić, mój kubek nie pozostawia cienia wątpliwości, że jestem ogromnym fanem Star Wars, jednak czasami żałuję, że w moje biurko w pracy jest tak małe (albo raczej tak bardzo zagracone), że nie mam na nim więcej miejsca na kubki właśnie, bo jeszcze kilka bardzo chętnie na nim bym zobaczył.
A oto kilka najciekawszych kubków, które wpadły mi w oko i które zawsze chętnie przyjmę na dowolną okazję, albo zupełnie bez okazji:
Odliczam tutaj do Przebudzenia Mocy, więc nie mogę nie rozpocząć tutaj od kubka z tym właśnie związanego. I tym razem nie będzie to BB-8, który zdaje się być królem gadżetów, a główny szwarccharakter – Kylo Ren. Kubek wygląda dość zwyczajnie, do momentu, w którym nie naleje się do niego czegoś gorącego, kiedy to w ręce rycerza Ren pojawia się jego charakterystyczny miecz świetlny. Taki kubek mógłby skutecznie zachęcić mnie do spożywania ciepłych napojów, których zwykle unikam, jak ognia. Jeśli Wam się podoba, to kubek taki kupić można tutaj >>
Kubek z Kylo o odpalanym mieczem
Kolejny kubek może mieć silny wpływ na tych, o słabych umysłach, którym będziecie w stanie wmówić, że swój napój mieszacie dzięki biegłości w posługiwaniu się Mocą, podczas gdy to sam kubek będzie go mieszał 🙂
Kubek, który sam się miesza… a raczej w którym Ty sam mieszasz Mocą 🙂
A oto jak dla mnie jedna z najlepszych serii kubkowych (przy tym niestety też jedna z droższych). Każdy kubek tej serii ma swój własny, niepowtarzalny charakter i cechy subtelnie, acz bardzo celnie oddające osobowość danego bohatera. Miałbym nie lada dylemat musząc zdecydować się na tylko jeden z nich, ale ostatecznie wybór padłby chyba na Chewiego.
Zdjęcie może słabe, ale kubki są naprawdę świetne
Tutaj z kolei kubek dwustronny, który pozwala jednoznacznie określić własny nastrój. BArdzo przydatny w pracy, gdyż może ludzi ostrzec, by się nie zbliżali, gdy na Ciemniej Stornie, lub do kontaktów zachęcić, gdy na Jasnej.
No i w jakim ja dziś nastroju jestem? Kubek prawdę Ci powie
Na koniec coś na zimę, czyli kubek termiczny, znów nawiązujący do Przebudzenia Mocy, bo ze szturmowcem Najwyższego Porządku (wciąż jakoś nie przekonuje mnie to tłumaczenie nazwy First Order). Ja, jak wspomniałem, za ciepłymi napojami nie przepadam, ale dla każdego nałogowego zjadacza kawa jest to rzecz niezbędna. Tutaj też mogę od razu podrzucić przystępny, bo polski, link do kupienia >>
Winter is coming, zatem kubek termiczny na pewno się przyda 🙂