No ale dość już o tym co będzie, bo wypada przypomnieć sobie to, co było. A było tak, że dyżurny ekspert od broni, a jednocześnie nastoletnia, streetartowa artystka i mandalorka – Sabin Wren – od razu została ulubienicą fanów.
Źródeł tej popularności jest zapewne przynajmniej kilka. Po pierwsze jej pochodzenie – nie jest dla nikogo tajemnicą, że mandalorianie cieszą się ogromną sympatią fanów i wystarczy przywdziać ich zbroję, by być lubianym (ja osobiście fenomenu Boby Fetta nie rozumiem, ale przecież nie każdy musi). Sabine swoją zbroję mocno zmodyfikowała i ozdobiła charakterystycznymi malunkami, czyniąc absolutnie niepowtarzalną.
Jest to też młoda, śliczna i sympatyczna dziewczyna, a przy tym bardzo groźna wojowniczka, na której zawsze można polegać. Sprawia to, że każda dziewczyna chciałaby być nią (stąd pewnie też tak dużo bardzo fajnych cosplayów), a każdy chłopak być z nią.
Sabine zdaje się też łączyć w sobie wszystkie zalety pozostałych członków załogi, będąc jednocześnie pozbawiona wszystkich ich wad. Posiada odpowiedzialność i poczucie celu Hery, ale nie jej sztywność, jest dziewczyną z przeszłością (wciąż owianą tajemnicą) nie mniej traumatyczną, niż Kanan, ale jednak nie jest jak on ponura, wojowniczką od Zeba jest nie gorszą, a może i lepszą, ale nie wykazuje się jego lekkomyślnością i brawurą, a raczej sprytem. Z Ezrą dzieli z kolei młodzieńczy entuzjazm i witalność, ale… A o wadach Ezry to w następnym odcinku będzie dopiero.
A wracając do Sabine, to i dla mnie jest to jedna z ulubionych postaci i mam nadzieję, że jej historia, szczególnie z czasów przed dołączeniem do załogi Ducha, zostanie dopowiedziana, oraz że jej postać będzie systematycznie rozwijana (choć paradoksalnie w jej przypadku widzę najmniejszy na to potencjał) i stanie się w przyszłości jeszcze istotniejszym członkiem zespołu.
A tymczasem tradycyjnie zapraszam na FB do oglądania wyjątkowo obszernej galerii grafik przedstawiających Sabine >>
Pozostałe postacie Star Wars: Rebels
Hera Syndulla
Kanan Jarrus