Podczas tegorocznego Star Wars Celebration, ogłoszony został filmowy projekt Dave’a Filoniego, który ma być kulminacją Mandoverse, czyli tworzonych przez Jona Favreau i Dave’a Filoniego seriali. Pojawiające się w ostatnim czasie plotki rzucają nowe światło na nadchodzący film, zdradzają też jego rzekomy tytuł.
Prawie legendarny Thrawn
Na przestrzeni ostatnich kilku tygodni, twórcy nie raz nawiązywali do filmu w wywiadach, mówiąc między innymi, że spodziewać się w nim możemy wydarzeń przełomowych i definiujących tę erę. Dave zasugerował też, że złoczyńcą jego filmu będzie Wielki Admirał Thrawn.
Potwierdzać zdają się to najnowsze plotki na temat tytułu filmu, który na brzmieć…
… Dziedzic Imperium (Heir to the Empire).
Jest to oczywiście nawiązanie do pierwszego tomu słynnej Trylogii Thrawna autorstwa Timothy’ego Zahna, która jest częścią Expanded Universe, a która jest jedną z najbardziej lubianych, kultowych wręcz książek spod znaku Star Wars.
Niestety potwierdzać może to, że Thrawnowi według Dave’a Filoniego, znacznie bliżej będzie do jego legendarnego pierwowzoru, niż to słynnego Chissa, którego Timothy Zahn przedstawiał w dwóch trylogiach wchodzących w skład nowego kanonu (która to postać wydawała się ze wszech miar ciekawsza).
Aczkolwiek doniesienia na temat nowego filmu na ten moment traktować należy jak niepotwierdzone (aczkolwiek całkiem prawdopodobne) plotki.