Wczoraj portal StarWarsNewsNet podzielił się plotką, która ucieszy zapewne ogromną większość fanów.
Stara republika na wielkim ekranie
Informator portalu, który pracował przy wszystkich dotychczasowych filmach ery Disney’a (i był w stanie to udowodnić) twierdzi, że prace nad kolejnym obrazem ruszą już jesienią. Nie będzie to jednak pierwsza część trylogii Riana Johnsona, a film twórców Gry o tron – D.B. Weissa i Davida Benioffa.
Co więcej, film ten miałby się rozgrywać się w czasach Starej Republiki, setki lat przed czasami Galaktycznej Wojny Domowej. A oto co informator miał do powiedzenia o projekcie:
„… film jest osadzony w czasach Starej Republiki, by otworzyć Gwiezdne Wojny na zupełnie inne czasy i przyciągnąć fanów widowisk w stylu Gry o Tron.”
Powstający film został też określony jako połączenie Gwiezdnych Wojen z Władcą Pierścieni.
Pojawiły się też informacje, na jakim etapie znajdują się prace nad filmem.
„Zdjęcia rozpoczynają się jesienią, departamenty artystyczne pracują nad konceptami, a tworzenie scenariusza dobiega końca. To wszystko co wiem, ale jestem na 95% pewien, że informacje te się potwierdzą.”
Trzeba przyznać, że brzmi to faktycznie prawdopodobnie, tym bardziej, że portal StarWarsNewsNet nie zwykł zawracać sobie i nam głowy wyssanymi z palca plotkami. A jeśli faktycznie okazałyby się prawdziwe, czy możemy liczyć na pierwsze informacje o projekcie podczas Star Wars Celebration? A co ważniejsze, czy nowe filmy wykorzystałyby znane z Expanded Universe postaci, czy też wykreowały zupełnie nowych bohaterów? Jak myślicie?