Jak zapewne przynajmniej część z was wie, w miniony weekend odbyły się w Krakowie pierwsze, otwarte Mistrzostwa Polski Star Wars: Przeznaczenie. Na starcie stawiło się 50 graczy z całą krajową czołówką włącznie. Działo się więc sporo, o czym zresztą sami możecie się przekonać, czytając poniższą relację.
Przygotowania (prawie) olimpijskie
Każdy rasowy sportowiec wie, że największą imprezę sezonu poprzedzać muszą należyte przygotowania, a że po MPkach obiecywałem sobie sporo, do tematu podszedłem poważnie. W tygodniach poprzedzających turniej przetestowałem przynajmniej kilkanaście talii dochodząc do smutnej konkluzji – żadna z nich nie była tą, której szukałem. We wciąż jeszcze kształtującej się mecie nie znalazłem nic, co polubiłbym tak jak Vadera-Raidera, czy Rey-Baze’a, a co jednocześnie zbliżyłoby się do ich skuteczności.
Kiedy do Mistrzostw pozostawało już odliczanie dni, a nie tygodni, podjąłem trudną decyzję, że wobec braku przekonania do jakiejkolwiek talii, pójdę na łatwiznę i złoże to, co odnosi obecnie największe sukcesy, czyli talię Kylo-FN. Problem polegał na tym, że czasu zostało bardzo mało, więc finalną, turniejową wersją zagrałem góra 3 gry.
Dzień pierwszy
Pierwszy dzień rozgrywek rozpoczął się zgodnie z planem, od wygranej przeciwko Thrawnowi z Unkarem. W normalnych okolicznością mógłby być to pojedynek bardzo trudny, ale że na przeciw zasiadł jeden z młodszych adeptów Mocy (Mikołaj Sikorski), jeszcze nie tak obeznany z wojennym rzemiosłem, to gra potoczyła się dość szybko.
W kolejnej rundzie czekał mnie pierwszy z licznych mirror matchów i starcie (pierwsze, ale nie ostatnie) z późniejszym triumfatorem dnia pierwszego (Karol Majcher). Również i tutaj gra potoczyła się bardzo szybko, ale wynikało to już raczej ze specyfiki talii, a nie dużych dysproporcji w rozkładzie sił. Koniec końców rozgrywka była bowiem całkiem wyrównana, ale to mój przeciwnik triumfował.
Kolejna gra była niczym krótka podróż w czasie do okresu, gdy na naszych stołach pojawiał się dopiero dodatek Duch Rebelii. Wtedy to bowiem talia na Dyrektora Krennica i Bala-Tika święciła największe triumfy (choć nigdy nie było owych triumfów zbyt wiele). Ale nawet dziś ta nieco przestarzała talia mogła okazać się groźna. Może by i faktycznie tak było, gdyby nie niezbyt przekonujące rzuty mojego przeciwnika (Siomon), które nie pozwoliły mu nawiązać wyrównanej walki.
Czwarty pojedynek był jednocześnie chyba moją najbardziej interesującą grą dnia pierwszego, a zapewne i całego turnieju. Mierzyłem się w niej z przeciwnikiem doskonale mi znanym (Void), który grę zawsze groźnym Cadem Banem i Phasmą opanował już niemal do perfekcji. Gra od początku do końca była bardzo wyrównana, a szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Ostatecznie jednak Kylo i FN dowiedli swej wyższości, a ja na przerwę schodziłem z bardzo przyzwoitym wynikiem 3-1, a do końca dnia pierwszego pozostawały na tym etapie jeszcze tylko trzy gry.
Problem w tym, że by być pewnym gry w fazie finałowej musiałem wygrać przynajmniej dwie z nich. Niestety zapowiadało się, że może być ciężko, bo w kolejnym tego dnia mirror matchu przeciwko kolejnemu, świetnie znanemu mi przeciwnikowi (Drumdaar) nic nie szło po mojej myśli. A raczej wszystko szło po myśli przeciwnika. Niemal idealne rzuty i 100% wykorzystanie zasady Kylo zaowocowały szybką porażką i wybuchem złości z mojej strony.
Niestety odbiło się to na kolejnej grze, do której podszedłem mocno poirytowany i negatywnie nastawiony. Teoretycznie z koalicją starego Vadera i Phasmy, którą wystawił na przeciw Kylo i FNa mój przeciwnik (Wojciech Alfawicki) powinienem sobie poradzić (choć jest to bardzo solidna talia), ale jednak stało się inaczej. Przed ostatnią grą miałem zatem bardzo przeciętny wynik 3-3 i jedynie matematyczne szanse na grę w TOP16.
Spadek na dalsze stoliki utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że ostatnia gra będzie już tylko grą o honor. Ale że los znów zetknął mnie z talią identyczną jak moja (przynajmniej jeśli chodzi o postacie), wiedziałem, że łatwo nie będzie. Tym bardziej, że przeciwnikowi (Mariusz Żułma) także bardzo na wygranej zależało. Ostatecznie to jednak ja wyszedłem z tego starcia zwycięsko, ale fazę szwajcarską i tak zakończyłem znacznie poniżej oczekiwań z wynikiem 4-3… na miejscu 16, czyli ostatnim premiowanym awansem do drugiego dnia Mistrzostw.
Top 16
Niestety o grach dnia drugiego niewiele mogę napisać, bynajmniej nie dlatego, że z rozgrywek odpadłem, ale ileż można pisać o grach Kylo/FN vs Kylo/FN. Tym bardziej, że były to pojedynki bardzo szybkie. Dość powiedzieć, że każdy z trzech pierwszych pojedynków do dwóch zwycięstw (kolejno z Karolem Majcherem, Mańkiem oraz Krzysztofem Jurkiem) kończył się poniżej 30 minut. O dziwo z każdego z tych pojedynków wychodziłem zwycięsko, choć muszę obiektywnie przyznać, że moja talia z pewnością nie była najlepszym Kylo/FNem, który na Mistrzostwach się pojawił. Ale jak widać, nie tylko to decyduje, a moim kluczem do sukcesu okazały się na równi brak spiny (na tym etapie było mi już wszystko jedno, jak to się wszystko skończy), całkiem przyzwoite rzuty kośćmi oraz może odrobina umiejętności.
Nie przenoście nam stolicy do Warszawy
Zacznę od tego, że jeszcze zanim przystąpiłem do gier finałowych już mogłem być zadowolony. Jako zagorzałego, lokalnego patriotę niezmiernie cieszyło mnie, że finał okazał się sprawą wewnątrz krakowską, a Gród Kraka dowiódł, że jest stolicą Przeznaczenia.
Tym niemniej w głowie zaczynała już świtać myśl, że a nuż uda mi się zgarnąć pełną pulę i po wejściu do TOP16 z ostatniego miejsca napisać prawdziwie holywoodzką historię. Starałem się jednak zdusić w sobie entuzjazm, bowiem to nie on doprowadził mnie tak daleko, a raczej granie w stanie ciągłego poirytowania i przekonania, że ma się wszystko gdzieś.
O dziwo pierwsza gra dowiodła, że podejście takie było jak najbardziej słuszne, bo choć bój był zacięty, to jednak wygrałem go dość pewnie (choć o szczegóły nie pytajcie, bo po 8 z rzędu mirror matchu wszystkie one zaczęły się zlewać).
Drugą także zacząłem z animuszem. Dość powiedzieć, że także tutaj pierwsza krew należała do mnie, a Kylo przeciwnika musiał od tej pory samotnie stawiać czoła obu moim, poranionym co prawda, ale wciąż żywym postaciom. I w tym momencie zrobiłem największy błąd całego drugiego dnia mistrzostw – uwierzyłem, że coś z tego jednak może być, a turniej nie będzie stracony. Innymi słowy przywitałem się z przysłowiową gąską. Yakos jakby to wyczuł i zaczął rzucać jak szalony, co w połączeniu ze znacznie skuteczniejszym (przez wszystkie trzy gry) korzystaniem z zasady Kylo sprawiło, że udało mu się odwrócić losy gry.
Jemu dodało to pewności siebie, a mi podcięło skrzydła. Kostki to najwyraźniej wyczuły i całkowicie się ode mnie odwróciły. Dlatego też trzecia i decydująca rozgrywka przebiegła już bez historii, ja przegrałem ją bardzo gładko i szybko, tytuł Mistrza Polski powędrował w inne ręce, a mi pozostało tylko pogratulować Yakosowi.
Jednak ogromy żal i niedosyt pozostał, tym bardziej, że nie miałem wrażenia, jakbym rozegrał słabsze zawody, niż mój przeciwnik. Niestety w decydującym momencie miał on odrobinę więcej szczęścia, a i jego talia była znacznie lepiej przygotowana na granie mirror matchów, niż moja własna.
Podsumowanie
Na koniec należy się jeszcze parę słów podsumowania, kilka wyróżnień, ale w pewnych kwestiach i srogich nagan.
Ta największa należy się chyba samemu FFG za zwlekanie z erratą FNa (a także kilku innych kart), co zaowocowało całkowitym zdominowaniem obecnej mety. To właśnie on, a nie Poe/Maz, jak twierdzili niektórzy, jest prawdziwym rakiem toczącym obecnie Przeznaczenie i jego turniejową scenę. W TOP8 tylko dwie talie nie zawierała słynnego szturmowca. I tutaj moje słowa uznania dla Świrka, który z nowego Poe i Sabinki wycisnął chyba maksimum, oraz Wiewióra, który swoją „starą” Phasmą naprawdę pokazał Moc.
Nie można również złego słowa powiedzieć o prowadzeniu turnieju. Wszystko przebiegało szybko i bez zakłóceń, nie dochodziło też do żadnych spięć wymagających interwencji sędziów, czego, szczerze mówiąc się obawiałem.
Także o ile do tego aspektu zastrzeżeń mieć nie można, o tyle na innym polu Galakta zupełnie się nie popisała. Jak zwykle chodzi o nagrody i wsparcie turniejowe. Oczywiście nagroda za zwycięstwo była naprawdę imponująca, ale cała reszta wyglądała wręcz żenująco. Dość powiedzieć, że wyjąwszy rzeczy z turniejowego kita, miejsce 2 dostało nagrodę identyczną, co miejsce 50 – jeden booster. I to nawet nie z najnowszego dodatku. Oczywiście ktoś powie, że przemawia przeze mnie rozgoryczenie po przegranym finale i jakby potoczył się on inaczej, to bym nie narzekał. Nieprawda! Narzekałbym tak samo, bo czy naprawdę wydawcy gry nie stać, by na największy turniej roku przeznaczyć na nagrody nieco więcej produktu. Umówmy się, że boostery liczone po kosztach, nawet jeśli byłoby to kilka dodatkowych boxów, nie byłyby chyba dla Galakty specjalnie dużym wydatkiem. Niestety po raz kolejny okazało się, że szumne zapowiedzi o lepszym wsparciu turniejowym, którymi wydawca karmił nas wprowadzając ranking, były mrzonką i na obietnicach się skończyło.
Osobiście rozczarowała mnie też liczba graczy. 50 osób nie jest może złym wynikiem, ale liczyłem na więcej, tym bardziej, że z samego Krakowa zabrakło sporo graczy, których regularnie na turniejach się widuje.
Ale by nie było, że tylko narzekam, powiem, że koniec końców Mistrzostwa Polskie Star Wars: Przeznaczenie 2017 okazały się imprezą całkiem udaną, którą z czasem nauczę się chyba wspominać, nie tylko z żalem po niewykorzystanej szansie, ale także niekłamaną przyjemnością.
Wyniki
A na koniec jeszcze ostateczne wyniki:
+—————————————————————————————————————–+
| # | Gracz | Frak. | Postacie | LG | Punkty | SoS | SSoS |
+—————————————————————————————————————–+
| 1 | ‚Yakos’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 5 | 0,5714 | 0,5598 |
| 2 | ‚Hipo’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 4 | 0,5714 | 0,5190 |
| 3 | ‚Kamil Siwak’ | VIL | eBalTik/FN2LTr/NigSis | 7 | 5 | 0,6531 | 0,5977 |
| 3 | ‚Krzysztof Jurek’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 5 | 0,6531 | 0,5364 |
| 5 | ‚Wiewiór’ | VIL | eCapPha/FOStor/GuaEnf | 7 | 6 | 0,4694 | 0,5685 |
| 6 | ‚Duży’ | VIL | eFN2LTr/DthTrp/DthTrp | 7 | 5 | 0,5918 | 0,5656 |
| 7 | ‚Świrek’ | HER | ePoDaMT/SaWrEE | 7 | 5 | 0,5918 | 0,5510 |
| 8 | ‚Maniek’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 5 | 0,5510 | 0,5539 |
| 9 | ‚Karol Majcher’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 6 | 0,6327 | 0,5860 |
| 10 | ‚Cylon’ | VIL | eDrVDrA/eCaPhRT | 7 | 5 | 0,5510 | 0,5365 |
| 11 | ‚Drumdaar’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 5 | 0,5510 | 0,5335 |
| 12 | ‚Kiler’ | VIL | eUnPJuD/FN2LTr/FOStor | 7 | 5 | 0,4898 | 0,5160 |
| 13 | ‚Wojciech Alfawicki’ | VIL | eDarVad/CaPhRT | 7 | 5 | 0,4694 | 0,5423 |
| 14 | ‚MJT’ | HER | eAhTaFO/eReyFTW | 7 | 5 | 0,4490 | 0,4956 |
| 15 | ‚Paweł Rześnicki’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 4 | 0,6327 | 0,5423 |
| 16 | ‚Raskoks’ | HER | eQuiJin/eKaJaRL | 7 | 4 | 0,6326 | 0,5394 |
| 17 | ‚Duszek’ | VIL | eBalTik/NigSis/FN2LTr | 7 | 4 | 0,5714 | 0,5102 |
| 18 | ‚Piotr Molski’ | VIL | eThraMS/eUnPJuD | 7 | 4 | 0,5510 | 0,5393 |
| 19 | ‚Gierwat’ | HER | ePoDaMT/RebTro/RooPil | 7 | 4 | 0,5306 | 0,5160 |
| 20 | ‚Void’ | VIL | eCaBaVM/eCaPhRT | 7 | 4 | 0,4694 | 0,5102 |
| 21 | ‚Zyziu’ | HER | eKaJaRL/Paddaw/Paddaw | 7 | 4 | 0,4286 | 0,5277 |
| 22 | ‚Marek Czeżyk’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 4 | 0,4286 | 0,5189 |
| 23 | ‚Krzysztof Bąk’ | VIL | eBalTik/FN2LTr/NigSis | 7 | 4 | 0,4286 | 0,5131 |
| 24 | ‚Dante’ | VIL | eCaBaVM/eCaPhRT | 7 | 4 | 0,4082 | 0,4811 |
| 25 | ‚Kiyamoro’ | VIL | eCaBaVM/eCaPhRT | 7 | 4 | 0,3878 | 0,4898 |
| 26 | ‚Przemyslaw Golus’ | VIL | eKyReTO/eFN2LTr | 7 | 3 | 0,6326 | 0,4957 |
| 27 | ‚Makul’ | VIL | eCaBaVM/eCaPhRT | 7 | 3 | 0,5918 | 0,4869 |
| 28 | ‚Marcin Budzynski’ | VIL | eThraMS/eUnPJuD | 7 | 3 | 0,5918 | 0,4811 |
| 29 | ‚Siomon’ | VIL | eDCrCbb/eBalTik | 7 | 3 | 0,5510 | 0,5160 |
| 30 | ‚Rafał Arendt’ | VIL | eCaBaVM/eCaPhRT | 7 | 3 | 0,5510 | 0,4781 |
| 31 | ‚Adik’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 3 | 0,5510 | 0,4606 |
| 32 | ‚Patryk Kre’ | HER | eSaWrEE/eEzBrFT | 7 | 3 | 0,4898 | 0,5248 |
| 33 | ‚Mikołaj Sikorski’ | VIL | eThraMS/eUnPJuD | 7 | 3 | 0,4490 | 0,5044 |
| 34 | ‚Night’ | VIL | eCaBaVM/eCaPhRT | 7 | 3 | 0,4286 | 0,4840 |
| 35 | ‚Arteusz’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 3 | 0,4286 | 0,4665 |
| 36 | ‚Gnom’ | VIL | eThraMS/eUnPJuD | 7 | 3 | 0,4082 | 0,4606 |
| 37 | ‚Sad Panda’ | VIL | eBalTik/NigSis/FN2LTr | 7 | 3 | 0,3878 | 0,4636 |
| 38 | ‚Ralf’ | VIL | eUnPJuD/eThraMS | 7 | 3 | 0,3470 | 0,4810 |
| 39 | ‚Cibor’ | VIL | eThraMS/eUnPJuD | 7 | 3 | 0,3265 | 0,4636 |
| 40 | ‚Artur Swider’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 2 | 0,5714 | 0,5073 |
| 41 | ‚Mariusz Zulma’ | VIL | eFN2LTr/eKyReTO | 7 | 2 | 0,5102 | 0,4607 |
| 42 | ‚Marchewa’ | VIL | eUnPJuD/eThraMS | 7 | 2 | 0,4694 | 0,4636 |
| 43 | ‚Siergiej’ | HER | eSaWrEE/QuiJin | 7 | 2 | 0,4694 | 0,4577 |
| 44 | ‚Thingol’ | HER | PadAmi/MazPiQ/GeRiDM | 7 | 2 | 0,4490 | 0,4198 |
| 45 | ‚Mateusz Budzynski’ | HER | eKaJaRL/ReyFPr/Paddaw | 7 | 2 | 0,4286 | 0,4490 |
| 46 | ‚Vitalis’ | VIL | DarVad/eSeSiAI | 7 | 2 | 0,4286 | 0,4169 |
| 47 | ‚donwito’ | HER | eAhTaFO/eKaJaRL | 7 | 2 | 0,4082 | 0,4752 |
| 48 | ‚Dominiki Budzynski’ | HER | ePoeDam/eMazPiQ | 7 | 1 | 0,5102 | 0,4140 |
| 49 | ‚Kokos’ | VIL | eGenGri/JanFet | 7 | 1 | 0,3469 | 0,4140 |
| 50 | ‚Franek Głuch’ | HER | ChIBlW/HirGun/RebCom | 7 | 0 | 0,4082 | 0,4053 |
+—————————————————————————————————————–+