Redaktor naczelny portalu MakingStarWars.net – Jason Ward – zamieścił właśnie bardzo intrygujący wpis na swym Twitterze.

Jakże poetycko porównał on The Last Jedi do dziecka zrodzone w wyniku randki starwarsowych prequeli z Grą o tron.

Zaniemówiliście? Ja tak!

Po pierwsze, musiała to być całkiem udana randka.

Po drugie, czy oznacza to, że The Last Jedi ociekać będzie krwią i seksem, a to wszystko zrobione będzie w CGI? Na przykład miłosne uniesienia Chewiego z Maz…

Po trzecie, to sam nie wiem, co o tym myśleć. Czy takie porównanie, jest pozytywne z uwagi na jakość słynnego serialu HBO? Czy też powinniśmy być zaniepokojeni, ze względu na wspomnienie prequeli? Sam Jason uważa, że to bardzo pozytywne porównanie, bowiem nawiązanie do prequeli ma dotyczyć warstwy wizualnej, do której trudno było mieć zastrzeżenia (poza wszechobecnym CGI).

A po czwarte, to skąd redaktor MakingStarWars.net o tym w ogóle wiedział???

A może to tylko trollowanie, którego nawet mark Hamill by się nie powstydził?

Koniecznie dajcie znać, co o tym myślicie!

A oto wspomniany tweet: