Wbrew informacjom, które dało się przeczytać na kilku różnych, polskich portalach najbardziej kultowy złoczyńca wszech czasów nie dostaje swojego solowego filmu (a przynajmniej na razie nie). Tym niemniej kolejny projekt ILMxLab faktycznie dotyczyć będzie Mrocznego Lorda.
Będzie to kolejny eksperyment z wirtualną rzeczywistością, w którym widzowie… gracze… uczestnicy, czy jak mówi David Goyer (znany między innymi z trylogii Mrocznego Rycerza scenarzysta pracujący nad projektem), „goście” doświadczać będą historii, którą opowiedzieć można dopiero dzięki wirtualnej rzeczywistości.
Owi goście, czyli miejmy nadzieję, każdy z fanów, będą mogli w niewielkim stopniu wpływać na historię i jej rozwój, jednak w żadnym razie projektu nie można nazwać grą. Nie będzie to też film, choć rozmach będzie podobny. Będzie to raczej coś pomiędzy, a także coś więcej. Będzie to doświadczenie zapierające dech w piersiach – a twórcy zapewniają, że w tym przypadku nie jest to tylko pusty slogan.
Sam Pablo Hidago stwierdził, że historia będzie niezwykle emocjonalna i wzruszająca i nie zdziwi się, jeśli doprowadzi ona do łez. David Goyer dodaje, że dzięki wirtualnej rzeczywistości będzie mogli wczuć się w postać w stopniu bijącym na głowę jakiekolwiek inne medium. Także strach czy groza historii odczuwana będzie na zupełnie innym poziomie, niż kiedykolwiek wcześniej.
I w tym momencie powiem szczerze, że sam nie wiem, co o tym myśleć. Zapowiada się fenomenalnie, aczkolwiek od samych twórców trudno spodziewać się czegoś innego, niż „ochy” i „achy”. Tym niemniej zdaje się już przesądzone, że najwyższe szczeble władzy Disney’a postanowiły uczynić Gwiezdne Wojny prekursorem w dziedzinie wirtualnej rzeczywistości. A z tego trudno się nie cieszyć.
A tutaj jeszcze króciutki teaser, który zaprezentowano na SWCE2016 w Londynie: