Dzisiejszy bohater, Niemiec o jakże swojsko brzmiącym nazwisku – Andreas Bazylewski (http://tdsod.deviantart.com/), to przedstawiciel sztuki na pozór może mniej wymagającej i bardziej dostępnej dla zwykłych śmiertelników. Andreas nie tworzy bowiem nic od zera, a raczej komponuje dostępne obrazy i fotografie.
Jednak by miało to jakikolwiek sens i dawało choćby przyzwoite efekty, i do tego trzeba mieć talent, który Andreas najwyraźniej posiada. A że przy okazji jest on fanem Star Wars, to możemy cieszyć oko jego kolażami… kompozycjami… W sumie nie wiem, jak to się fachowo nazywa, ale nie to jest przecież najważniejsze.
Oto wspomniane prace:
Ale okazuje się, że Andreasowi nie obca jest też zabawa typografią: