Jak widać Vaderowi służy wczesne wstawanie, bo jest radosny, jak skowronek, jednak ja od skowronich, zdecydowanie wolę nawyki sowie.

Niestety ostatnimi czasy nie mogę im hołdować, bo wstawać muszę o porach tak wczesnych, że do nie dawna nie myślałem, że to w ogóle możliwe.

No a kończy się tak, że jeszcze nawet 23 na zegarze nie ma, a ja nie robię nic innego, jak tylko ziewam. Ale dziś to kryzys jest już ogromny, a ja ledwie już widzę na oczy (ciekawe czy t dwie lampki wina do kolacji miały z tym coś wspólnego), dlatego też nie będę już dalej pisał, tylko idę spać.

Dobranoc!