Jeśli milczenie faktycznie jest złotem, to złoty kolor Threepia jest największą ironią Gwiezdnych Wojen, wszak to nie tylko największy lingwista, ale też największa gaduła w galaktyce. A ja niestety gadatliwość bardzo źle znoszę, szczególnie jeśli to taka bezproduktywna i mało interesująca gadatliwość, jak w przypadku Threepio.
Bądź też jałowe paplanie podczas spotkań w pracy, które ktoś sprytnie rozpoczyna w piątek na 20 minut przed fajrantem. A im bardziej ta paplanina i niekończące się dygresje odwlekają mój weekend, tym bardziej jest to wkurwiające.
Ale widać taki już dziś był klimat, że irytowały mnie słowa. Te wypluwane bezmyślnie i niepotrzebnie, jak i te łamane, które oznaczają dla mnie stracony czas i jasny komunikat o braku szacunku, bo jak inaczej określić sytuację, gdy ktoś umawia się ze mną na spotkanie, a potem się na nim nie pojawia.
Weekend zaczął się zatem pod znakiem poirytowania, ale mam nadzieję, że dalej będzie już lepiej.