Co prawda najlepszą zieloną grafikę na Dzień św. Patryka wrzuciłem już na FB, ale i tutaj czegoś w tym temacie nie mogło zabraknąć. A że ostatnio gustuję w ciemnym piwach, ta będzie jak znalazł.

Ale skoro już tak sobie tutaj siedzimy przy Guinnessiku, to warto pochylić się przez moment nad samą instytucją Dnia św. Patryka.

Już sam wybór patrona jest dość ciekawy, bo ów Patryka ani Irlandczykiem nie był, ani się nawet tam nie urodził. Po raz pierwszy trafił tam, gdy… sprzedano go w niewolę. No ale jakoś tam wyszedł na prostą i koniec końców ochrzcił Zieloną Wyspę.

No ale ok, każdy bez mała kraj chrześcijański ktoś tam kiedyś ochrzcił, więc jak doszliśmy od tego, do święta obchodzonego, mniej lub bardziej hucznie, na całym praktycznie globie?

Faktem jest, że Irlandczyków po świecie rozsianych jest sporo i znaleźć można ich wszędzie. Jest to też naród postrzegany jako bardzo rozrywkowy, główne ze względu na silny pociąg do piwa, a jak wiadomo, każdy pretekst do wychylenia browarka, nawet jeśli zielonego, jest dobry. Zatem to już druga rzecz za Dniem św. Patryka przemawiająca. Do tego jeszcze sympatyczne i bardzo medialne maskotki jak słynny skrzat mający do rozdysponowania garniec złota, czy nie mniej rozpoznawalny „Fighting Irish”, który wygląda tak (no prawie):

A do tego wszystkiego jeszcze ta sympatyczna, bardzo pozytywna, ale przy tym dość neutralna zieleń i voila! Mamy genezę sukcesu Dnia św. Patryka.

A czemu nie ma i nie jest tak celebrowany na przykład Dzień św. Wojciech patrona Polski? Przecież i naszych ziomków rozsianych po świecie jest niemało i gdzie by nie pojechać, to swojską „kurwę” usłyszeć można. Do picia też nas namawiać nie trzeba, choć fakt, że od piwa, stereotypowy Polak woli wódkę, a niestety tej mieszkańcy cywilizowanych krajów za dużo przyswoić nie potrafią. Nasz „maskotka” w postaci Orła też jakaś taka nieprzystępna, a choć waleczni też jesteśmy, to tylko mesjanizm i poświęcenia nam w głowie. Jak tu się więc dziwić, że nikt z nami świętować nie chce, tym bardziej, że i nasze kolory jakieś takie… Biały to czystość, niewinność, dziewictwo – rzeczy, które raczej dobrej zabawy nie symbolizują, a czerwony, to krew, miłość, pożądanie… Coca Cola, wszystko co budzi bardzo silne emocje. A te bywają zdradliwe i zamiast zabawy, jakaś jatka może się zdarzyć.