Nowy Rok ma już trzy dni, więc czas najwyższy zabrać się za obiecany temat postanowień noworocznych 🙂
Wiele osób wyśmiewa ów proceder, bo a) mało kto postanowień noworocznych dotrzymuje i b) uważają, że nie potrzeba noworocznego impulsu, by sobie postanawiać (Ci, którzy tak mówią, starają się nas przekonać, że to właśnie oni dysponują tak żelazną wolą, choć rzadko tak jest w istocie). Ale ja postanowienia lubię, robię i całkiem skutecznie z nich wywiązuję.
A oto co postanowiłem na 2016 rok:
Postanowienia blogowo-starwarsowe:
– obejrzeć Przebudzenie Mocy jeszcze przynajmniej raz, góra dziesięć 🙂
– kontynuować prowadzenie bloga i przygotowywać kolejne konkursy, recenzje i inne zajebiste treści;
– stworzyć logo dla bloga;
– no i gromadzić nowe, wspaniałe gadżety SW 🙂
Postanowienia ogólne:
– kontynuować ograniczanie słodyczy;
– kontynuować codzienne ćwiczenia;
– powrót do intensywniejszego zajmowania się Głębią i wdrożenie jej nowej wersji;
– częstsze spotykanie się ze znajomymi;
– wcielenie w życie nowego, instagramowego projektu;
– powrót (triumfalny oczywiście) do Jazz Rocka, czyli mojej ulubionej knajpy, w której nie było mnie od bardzo dawna.
I tyle powinno wystarczyć 🙂