Wpis ten należał się w sumie wczoraj, jako kolejny aspekt szczęśliwości trzynastki, bowiem trzynasty numer komiksu Star Wars (a jednocześnie trzecia część crossoveru Vader Down) okazał się bardzo, ale to bardzo fajny.
Gdy tylko poznałem fabularne tło tego crossoveru, wiedziałem, że nie ma co spodziewać się wielce rozbudowanej historii i wiekopomnych wydarzeń, ale też domyślałem się, że akcji i świetnej rozrywki w klasycznym, starwarsowym stylu nie zabraknie, szczególnie gdy okazało się, że doktor Aphra, wraz z jej psychopatycznymi i socjopatycznymi droidami Triple Zero oraz Bee Tee.
No i w recenzowanym numerze to właśnie wspomniane trio wkracza do akcji i gra pierwsze skrzypce. Po tym, gdy w poprzednim numerze 000 podszywając się pod Threepio, unieszkodliwił Luke’a, tym razem przyszedł czas na utrzymanie swej zdobyczy, oto bowiem na poszukiwanie swego przyjaciela wyrusza załoga Sokoła. Ich wysiłek na niewiele mógłby się jedna zdać, gdyby nie bohaterska postawa Artoo, który staną oko w oko z astromechem-zabójcą Bee Tee. Rebeliancki droid szybko i boleśnie przekonał się, że nie jest dobrym pomysłem branie ramienia ładowania energetycznego do walki na blastery i pociski laserowe (po angielsku – don’t bring an electric pike to a laser or rocker
launcher fight – brzmi to lepiej). Tym niemniej Artoo wywołał dostatecznie dużo zamieszania, by Han i Chewie odnaleźli wrogie droidy i  doktor Aphrę.
No ale ze szczegółami nie będę ich starcia opisywał, by nie psuć nikomu zabawy. Dość powiedzieć, że Chewie pokazuje to, z czego tak dobrze znani są przedstawiciele jego rasy. Han też pokazuje na co go stać. No a Leia
staje oko w oko ze swym surowym rodzicielem i bardzo jestem ciekaw, co z tego wyniknie.
Podsumowując, jest to jeden z najlepszych numerów ze wszystkich dotychczasowych komiksów spod znaku Star Wars wydanych pod egidą Marvela. Do bardzo rozrywkowego i w końcu wciągającego scenariusza Jasona Aarona, poziomem dopasowały się świetne rysunki znanego i uznanego Mike’a Deodato, jednak mam nadzieję, że żaden z nich nie powiedział jeszcze ostatniego słowa jeśli idzie o Vader Down, więc na kolejną część czekam z niecierpliwością.