Dziś znów będzie krótko i nie na temat, a to dlatego, że jestem wykończony finalizowaniem przeprowadzki i jej najbardziej męczącą częścią czyli przenoszeniem (przez drzwi, korytarze i klatki schodowe wybitnie do tego nie przystosowane) i przewożeniem (w aucie sporym, ale wciąż dużo za małym) kanap (tak, tak, liczba mnoga, żeby nie było za łatwo).
Także na dziś to wszystko, ale jutro na pewno będzie lepiej i ciekawiej 😉