Dziś pojawiły się kolejne nowości ze świata Star Wars. Otóż dowiedzieliśmy się, że First Order, czyli organizacja będąca niejako spadkobiercą Imperium, w tłumaczeniu nazywać będzie się Najwyższy Porządek. Tłumaczenie w sumie zgrabne, tylko tak jakoś sekciarsko to brzmi. No a od tego już tylko kroczek do religii, która w sumie w całej Gwiezdnej Sadze jest tematem praktycznie nieobecnym. Oczywiście pamiętać trzeba, że Nowa Nadzieja powstawała dawno temu, w czasach, gdy zagorzali chrześcijanie mieli do siebie i swej wiary naprawdę bardzo mało dystansu i świętym oburzeniem reagować mogły na wszelkie, nawet fikcyjne, bóstwa. Zresztą wystarczy popatrzyć na to, co dzieje się czasami wokół Harrego Pottera i jego satanistycznych podszeptów, by zrozumieć dlaczego temat religii przemilczano.

Owszem, jest Zakon Jedi, jednak jest to raczej filozofia, niż religia. Przynajmniej w filmie tak to wygląda, bo w „realu” Jedaizm zasłużył sobie w pewnych krajach na miano pełnoprawnego związku wyznaniowego. Dość powiedzieć, że w Nowej Zelandii, z ponad 15 tys. wyznawców, Jedaizm jest drugim najliczniejszym wyznaniem, a u naszych braci Czechów, czwartym. Zresztą mi też chyba do tej religii coraz bliżej, bo w weekend zostałem oświecony i dowiedziałem się, że choć zawsze uważałem się za wierzącego, to taki jednak nie jestem, bo nie przywiązuję należytej wagi i powagi do sakramentów, a to mnie w oczach Boga skreśla.

No ale wracając do spraw najważniejszych… Czy First Order aka Najwyższy Porządek będzie organizacją nacechowaną znamionami kultu czy religii (czczący na przykład męczennika Imperatora Palpatina) oczywiście jeszcze nie wiemy i choć jest to może teoria naciągana i grubymi nićmi szyta, z pewnością z pewnością byłoby to zabieg ciekawy i coś zupełnie nowego w filmowym uniwersum Gwiezdnych Wojen. Taki religijny Najwyższy Porządek przetarłby może również szlaki dla innych, interesujących wyznań, religii czy sekt, jak na przykład Sithaniści z Korribanu, Dzieci Podwójnego Słońca z Tatooine, Chmurni Tibannici z Bespinu czy Bracia Bith.

A na koniec jeszcze kilka fajnych, religijnych obrazków:

Na witraż do katolickiej świątyni idealne 🙂

Pop Vader też jak widać daje radę.

Do buddyjskich klimatów, to Yoda aż się prosi, ale jak widać Boba Fett też daje radę.

W mitologii greckiej też napotykamy ślady pewnego dobrze nam znanego Lorda Sith i aż chce się zaśpiewać – He’s got a whole world in his hands…

A na koniec jeszcze ciekawostka z mitologii celtyckiej.