Speeddating, czyli szybkie randki większość z nas zna chyba tylko z amerykańskich filmów, ale i naszym pięknym, choć nieco zacofanym kraju takie akcje się zdarzają i co do zasady, jest to naprawdę fajna idea. A jej realizacja? No cóż, nie trzeba specjalnej wyobraźni, by wykoncypować sobie, iż na szybkie randki trafiają z reguły egzemplarze wadliwe lub w najlepszym wypadku niestandardowe. Nie może też zatem dziwić, że i ja uczestniczyłem w nich raz czy dwa. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że te, które były ładne, były też nieinteresujące, a interesujące były z kolei brzydkie. A jeśli już trafiła się jakaś i ładna i fajna, to najwyraźniej mnie uznała za brzydkiego lub niefajnego, albo oba.

Ale cóż, jeśli jeszcze kiedyś w szybkich randkach zdarzy mi się uczestniczyć, to mam już świetnie pytanie weryfikujące przydatność każdej z kandydatek.