Tytuł: Vader. Mroczne wizje
Scenariusz: Dennis „Hopeless” Hallum
Rysunki: David Lopez, Paolo Villanelli, Brian Level, Javier Pina, Stephen Mooney, Geraldo Borges
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Historia: Vader: Dark Visions
Mroczne wizje to pięć opowieści przedstawiających losy Dartha Vadera w innym świetle, niż dotychczas. Pytanie, czy światło to będzie korzystne?
Ciekawa formuła
Bez wątpienia Mroczne wizje jest tomem niezwykłym zarówno pod względem formy, jak i treści. Traktuje on, co prawda, o Vaderze, ale wcale nie jest on głównym bohaterem poszczególnych historii. Zamiast tego widzimy, jak różne może być postrzeganie Mrocznego Lorda, w zależności od tego, czy widzimy go oczami chłopca z zapomnianej przez galaktykę planety, zakochanej pielęgniarki, przerażonego oficera, barmana, czy rebelianta. Warto też od razu zaznaczyć, że Mroczne wizje nie wzbogacają nowego kanonu, jak chociażby seria poświęcona Vaderowi z 2017 roku, ale fani tej postaci i tak nie powinni być rozczarowani.
Wybawca: Vader obrońca uciśnionych
Czy jest coś bardziej kuriozalnego, niż postrzeganie Vadera, jako rycerze na czarnym, a jakże, koniu, niosącego pomoc uciśnionym? No właśnie, mnie też wydawało się to nieprawdopodobne. Tym większe było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jest to możliwe, a Mroczny Lord został bohaterem…Z pewnego punktu widzenia. Pomoc nie była oczywiście w żadnym wypadku Sitha, można wręcz śmiało pokusić się o stwierdzenie, że znalazł się on po prostu w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Jednak kto by się tym przejmował? Potwór został zabity, obywateli ogarnęła radość, a my otrzymaliśmy kawał dobrego komiksu ze świetną szatą graficzną.
Nie do przyjęcia: Porażka nie będzie akceptowana!
Jest to chyba jeden z zabawniejsza, w swojej okrutnej fabule, historia z całego zbioru. Dlaczego? Wszyscy zapewne mamy w pamięci jak Darth Vader nie znosił porażek i jak traktował oficerów, którzy zawiedli jego zaufanie. Tak mamy i tym razem. Dręczony wspomnieniami brutalnej egzekucji swoich poprzedników, Komandor Tylux stara się zrobić wszystko, by tylko uniknąć ich losu. I to właśnie stanowi pewnego rodzaju tragikomizm całej historii. Nasz dowódca jest bowiem tak przerażony, że podejmuje coraz bardziej nierozważne, przez co wręcz zabawne decyzje. Komizm zaś wzmacniany jest w głównej mierze przez rysownika, który tworzy z biegiem fabuły coraz bardziej karykaturalną mimikę twarzy Tyluxa. Nie do przyjęcia podszedł jak na razie najlepiej do tematu tego, jak Vader jest widziany przez oficerów Imperium.
Wysoki, mroczny i przystojny: Ahh ta nieszczęśliwa miłość!
Powiedzieć, że opowieść Wysoki, mroczny i przystojny jest oryginalna, to jakby nie powiedzieć nic. Bo jak inaczej nazwać historię o pielęgniarce na zabój zakochanej w Vaderze? O ile w przypadku wcześniejszego zeszytu mówiłem, że jest on na swój sposób zabawny, tak ten… Jest tak absurdalny, że aż dobry. I nie mówię tego ze złośliwości. W tym przypadku rzeczona absurdalność się broni. BA! To jego największa zaleta. Można tu nieraz parsknąć śmiechem nad głupota głównej bohaterki. Ale zalecam przymknąć oko co wrażliwszym fanom, czułym na punkcie nadmiernym braku realizmu czy powagi w fabule. Bo ta, mówiąc delikatnie, pełna jest sytuacji mało prawdopodobnych.
Zapaleniec: Smutne losy rebelianta
W moim odczuciu jest to najsłabsza historia, ale wcale nie oznacza to, że słaba. W tym zeszycie śledzimy losy pilota X-Winga o przezwisku „Młody”, który za wszelką cenę stara się zemścić na Imperium za poniesione straty. Niestety strach nie daje mu o sobie zapomnieć. Otóż największym problemem tej części jest naiwność i nierealność. O ile w poprzedniej historii dobrze współgrało to z fabułą i tonem, tak tutaj powoduje wyraźny zgrzyt. Na plus bez wątpienia jest ewolucja głównego bohatera, zwłaszcza na ostatnich stronicach, gdzie przeżywa załamanie.
I tak nie uciekniesz: Czyli barman na celowniku Vadera
Ostatnia już część tego zbioru i dobre podsumowanie całości. Opowieść tym razem nie jest zbyt długa, ale za to dobrze rozplanowana i poprowadzona. Motyw oparty jest na panicznej ucieczce barmana, który stał się posiadaczem ważnych imperialnych danych. Jego śladem rusza sam Lord Vader. Jak możemy sobie wyobrazić pełno tu scen grozy (oczywiście jak na standardy Gwiezdnych wojen) i to właśnie te upiorne, napędzane panicznym strachem bohatera, wizje Vadera są chyba najmocniejszym elementem historii.
Podsumowanie
Uważam Mroczne wizje za komiks bardzo dobry, który dzięki swej różnorodności i oryginalnemu podejściu do postaci Vadera, powinien przypaść do gustu wielu fanom. Dodatkowo komiks cieszy też oczy rysunkami na bardzo wysokim poziomie, co nie jest wcale takie powszechne przy okazji Vadera. Moim zdaniem niewielu artystów potrafi dobrze narysować hełm Lorda Sithów, przez co jego wygląd bywa daleki od ideału. Ale wracając jeszcze na moment do komiksu, to podsumowując, gorąco go polecam.