Wczoraj na łamach magazynu Vanity Fair pojawił się potężny artykuł poświęcony marce Gwiezdnych wojen i jej przyszłości (bliższej i dalszej) zarówno na małym, jak i na wielkim ekranie.
Oczywiście najwięcej miejsca poświęcono nadchodzącym w niedalekiej przyszłości serialom, ale kilku bardzo ciekawych rzeczy dowiedzieliśmy się także o produkcjach filmowych.
Nadchodzące filmy Star Wars
Kathleen Kennedy potwierdziła to, czego fani od jakiegoś czasu mogli się spodziewać, a mianowicie, że Rogue Squadron w reżyserii Patty Jenkins NIE będzie najbliższym filmem spod znaku Gwiezdnych wojen. Sporo słyszało się o zastrzeżeniach do scenariusza oraz różnicach kreatywnych, co sprawiło, że film znacznie przesunął się w czasie.
Jego miejsce jako najbliższa kinowa produkcja zajął film, nad którym pracuje Taika Waititi oraz scenarzystka Krysty Wilson-Cairns. Prezydent Lucasfilm odniosła się również do zapowiedzianej z górą pięć lat temu trylogii Riana Johnsona i choć nie potwierdziła ona plotek na temat rezygnacji z projektu, przyznała, że z uwagi na inne zobowiązania reżysera, nie wiadomo kiedy rozpocząć mogą się prace nad filmem lub filmami twórcy Ostatniego Jedi.
Niestety z projektem Kevina Feige też niewiele się dzieje i daleki jest jeszcze od wejścia w fazę realizacji, choć sama Kathleen Kennedy twierdzi, że z wielką chęcią przekonałaby się, jaki film stworzy architekt MCU.
Jak więc widzimy, czeka nas jeszcze długie oczekiwanie, zanim znów Gwiezdne wojny zagoszczą na wielkim ekranie. Trochę nam oczywiście przykro z tego powodu, jednak z drugiej strony możemy mieć nadzieję, że dostaniemy za to produkcje, które fanom przypadną do gustu znacznie bardziej, niż ostatnie filmy. No a premiery nowych „Gwiezdnych wojen” może znów będą czymś wyjątkowym.
No a zanim to nastąpi, cieszyć nas będą kolejne seriale, z których najbliższy, Obi-Wan Kenobi, zadebiutuje za równy tydzień.