Potężne zakłócenie Mocy oznacza, że gdzieś w galaktyce miał miejsce przerażający kataklizm. Zaniepokojony Luke Skywalker opuszcza Yavin Cztery i leci na Coruscant, żeby spotkać się z Leią. Śmierć dociera jednak i do samej stolicy Nowej Republiki. Straszliwa eksplozja niszczy salę obrad Senatu i dziesiątkuje szeregi senatorów. Ci, którzy przeżyli, obwiniają Leię i jej męża. Luke musi za wszelką cenę znaleźć prawdziwego sprawcę tragedii.

Kristine Kathryn Rusch zabiera naszych ulubionych bohaterów na kolejną przygodę, która rozgrywa się 17 lat po bitwie o Yavin. Sprawdźmy zatem, jak wypada powieść Nowa Rebelia i czy zdołała nawiązać do najlepszych dzieł expanded universe.

Rys fabularny

Nowa Republika stara się utworzyć nowy, stabilny rząd. Jego przewodniczącą jest Leia Organa Solo, która każdego dnia toczy debaty i spory z politykami z innych planet. Luke zajmuje się szkoleniem młodych Jedi na Tavinie IV, a Han Solo mimo, że szczęśliwy z posiadania trójki niesfornych dzieciaków, tęskni do dawnego życia przemytnika. Na drodze bohaterów staje kolejny, niezwykle silny przeciwnik, Jedi odbierają ogromne zakłócenie Mocy, a Han, chcąc pomóc dawnym kolegom, zostaje uwikłany w tajemniczą sprawę i oskarżony o udział w spisku i zamachu na senatorów. Każdy z bohaterów rozpoczyna swoją misję w pojedynkę, by ponownie ocalić Galaktykę od nowego zagrożenia.

Oprócz dobrze znanej nam trójki – Luke’a, Hana i Leii, w powieści pojawia się Chewbacca, Landno, Mara Jade, Talon Karrde, Wedge Antilles i wiele innych. Nie zabrakło również dwóch droidów, R2-D2 oraz C-3PO, które odegrały w Nowej Rebelii całkiem dużą rolę.

Plusy i jeden minus

Charaktery postaci zostały bardzo dobrze oddane, każdy z głównych bohaterów został ukazany w szczegółowy sposób. Autorka przemyciła również nieco ich przemyśleń odnośnie nowego życia, po zakończonej Rebelii, w którym próbują się odnaleźć. Jedyny niedosyt jaki mi pozostał to postać czarnego charakteru, który jak dla mnie, budził zbyt małą grozę i nie miał dobrego motywu, by stanowić zagrożenie dla całej galaktyki. Poświęcono więcej miejsca jego arogancji, niż rzeczywistym umiejętnościom we władaniu Mocą. Liczyłam również, że postać Brakissa odegra większą rolę, lecz nie uzyskał on szczególnie dużo uwagi.

Jak na książkę ze Starego Kanonu Nowa Rebelia jest bardzo dobra. Nie należy do szczególnie krótkich, ale jest nasycona akcją, która niemal nie zwalnia. Każdy z bohaterów przeżywa niesamowite przygody w różnych lokacjach. Klimat klasycznych Gwiezdnych Wojen został bezbłędnie ukazany. Niekiedy w oczy kole tłumaczenie, zwłaszcza imion postaci, jednak na tę kwestię można przymknąć oko, biorąc pod uwagę datę wydania tej powieści.