Wczorajszy odcinek The Star Wars Show przedstawił nową postać z filmu Rogue One – imperialnego astromecha o oznaczeniu C2-B5.
Jak wiadomo, Imperium traktuje swe droidy jeszcze bardziej przedmiotowo, niż Rebelia nie pozostawiając im wiele niezależności oraz poddając je regularnemu czyszczeniu pamięci. Tym niemniej droidy astromechaniczne są niezbędne dla funkcjonowania imperialnej machiny wojennej (i każdej innej). Jak wpasowuje się w to C2-B5? Czy jest on czymś/kimś więcej, niż szeregowym, praktycznie niewidzialnym droidem imperialnym? Najwyraźniej tak, skoro powstała nawet jego figurka, wchodząca co prawda w skład większego zestawu (wraz z nową maszyną kroczącą AT-ACT), ale jednak.
Oczywiście nie sposób też nie zauważyć, że pomijając kolorystykę, C2-B5 jest łudząco podobny do R2-D2, co też może nie być bez znaczenia. A końcu nie byłby to pierwszy raz, gdy słynny astromech dział pod przykrywką za liniami wroga. Podtrzymałby on też w ten sposób świetną passę pojawiania się w każdym filmie Star Wars, a także byłby to wspaniały sposób na uczczenie pamięci zmarłego niedawno Kenny’ego Bakera.
Aczkolwiek wszelkie powiązania z R2-D2 to na ten moment jedynie spekulacje.
A tymczasem zapraszamy Was do oglądania najnowszego odcinka The Star Wars Show: