Po raz kolejny wracam do tematu książki Star Wars: Bloodline, która w Stanach zadebiutowała niecały tydzień temu (niestety data polskiego wydania nie jest znana, aczkolwiek na pewno nie będzie to w tym roku), a która zdaje się być najważniejszą z dotychczasowych powieści nowego kanonu. Najważniejszą oraz najlepszą, a przynajmniej tak twierdzą praktycznie wszyscy recenzenci. Niektórzy idą nawet dalej, twierdząc, że to nie tylko najlepsza książka nowego kanonu, ale też jedna z najlepszych książek spod znaku Star Wars, jakie kiedykolwiek powstały (jestem dopieo w trakcie czytania, więc ze swoją opinią się jeszcze powstrzymam).

Ale nawet nie o tym chciałem pisać, a raczej o tym, jakie ciekawostki dotyczące książki zdradził ojciec dyrektor nowego kanonu – Pablo Hidalgo.

Po pierwsze ujawnił on, że skandal wywołany tytułowymi więzami krwi (nie będę spoilerował, ale można się domyślić, o co chodzi) miał być ukazany w krótkiej, animowanej historii poprzedzającej premierę Przebudzenia Mocy. Jak wiadomo ostatecznie nie doszła ona do skutku, aczkolwiek Pablo już wtedy określał tę fabułę mianem starwarsowym House of cards i uznał (jak widać słusznie), że jest to świetny materiał na książkę.

Pablo zdradził też, że stan Nowej Republiki i jej polityczny podział był tym, co zasugerował Rian Johnson (reżyser Epizodu 8). Czy oznacza to, że w reżyserowanym przez niego filmie znacznie większy nacisk położony zostanie na niemal zupełnie pominięte w TFA, kwestie polityczne? Ja jestem na tak!

Na koniec szef Story Group zdradził, że jedna z ważniejszych postaci powieści – senator Ransolm Casterfo – obecny był w kilku pierwszych wersjach scenariusza Przebudzenia Mocy.

Ciekawe, nawet bardzo ciekawe, nie sądzicie?