Dzisiejszy wieczór wyglądać miał zupełnie inaczej. Zresztą zaczął się tak, jak powinien, czyli całkiem miło i smacznie. Ale potem niestety cały misterny plan poszedł… tam gdzie takie plany mają w zwyczaju chodzić.
W szczegóły wdawać się nie będę, bo ani to smaczne, ani miłe, ale tytuł doskonale wszytko obrazuje. Oby jutro było lepiej.