Jak wszystkim, albo przynajmniej tym bardziej świadomym otaczającego ich świata, wiadomo, dziś mamy pierwszy dzień wiosny. Czyli topimy Marzanny, wyciągamy letnie ciuchy (choć bardzo się zdziwię, jeśli na Wielkanoc nie będzie śniegu), zakochujemy się na potęgę i w ogóle.
Zapewne znacznie mniejsza ilość osób wie, że dziś przypada też Światowy Dzień Lasów (stąd też dzisiejsza, świetna grafika). Nie wiem co prawda, jak się ów dzień obchodzi, ale wystarczy zapytać jakiegoś znajomego druida, czy innego leśnego eremity, a on na pewno wyjaśni, co i jak.
Ale, ale, na tym jeszcze nie koniec, bo okazuje się, że jakby dwudziestemu pierwszemu dniowi marca było mało wiosny i lasu, to został on też wyznaczony na Dzień Poezji. Tutaj to już ekspertów pewnie od groma jest, ale powiem szczerze, że mimo swego dnia, jakoś dziś nie zaobserwowałem zbyt wielu poetów deklamujących spontanicznie dzieła swoje, lub cudze. Widać wysoka kultura narodowi jest coraz bardziej obca.
A ja? Do lasu pojechać nie miałem okazji, więc dzień ten uczczę inaczej – krótkim wierszykiem. Nie będę się tutaj jednak na poetę kreował (ten etap mam już szczęśliwie za sobą), więc skorzystam z cudzej twórczości. Jednak ostrzegam, że jest to „dzieło” dozwolone od lat 18: