Być może zauważyliście, że w dniu wczorajszym nie pojawił się wpis odliczający, ale powód był bardzo ważki! Otóż koniec kwietnia to zawsze czas na wypełnianie PITa. Z reguły robię to co prawda w ostatni, kwietniowy weekend, ale że tym razem się on wydłuża, a ja wybywam poza zasięg sprawnego internetu, musiałem więc zabrać się za to wcześniej.
No dobra, trochę może przesadzam, bo całość zabrała mi jakąś góra godzinkę, a efekt jak zawsze okazał się satysfakcjonującym zwrotem, tym niemniej, jako że papierologii szczerze nienawidzę, tak mnie całe przedsięwzięcie wyczerpało, że choć miałem w planach jeszcze popracować, to padłem jeszcze przed 23, co rzadko kiedy mi się zdarza.
A Wy oddaliście już Państwu haracz?