Jak normalnie z deszczem jestem za pan brat, nie krzywię się na niego i nie narzekam, tak dziś zważył on mój humor całkiem skutecznie.

Gdybyż był to orzeźwiający i całkiem ciepły wiosenny deszcz nie miałbym nic przeciwko, ale ten był tak zimny i nieprzyjemny, że nawet mnie zniechęcił (choć jakbym miał na sobie rękawiczki, to bym aż tak na niego nie narzekał. Ale, że nie miałem, to narzekam i Wam też na to pozwalam.

Zresztą jak tak popatrzyłem w archiwum, to jak na osobę deklarującą całkiem otwarte i pozytywne podejście do deszczu, to tutaj nań całkiem często narzekam. Ale cóż, raz na jakiś czas muszę mieć dzień narzekania, a i tak bardzo rzadko mi się on ostatnio zdarza (oczywiście wyjąwszy te 8 godzin spędzonych w pracy – wtedy narzekam całkiem sporo).

Także lepiej niech się ten dzień już skończy, żebym na ludzi więcej nie warczał.