Ech, no i niestety skończyła się laba i trzeba było wrócić do pracy. No i jak tylko wszedłem do budynku mojej fabryki, momentalnie wróciłem do stanu sprzed urlopu, czyli że nic, a nic mi się nie chce. Innymi słowy Sith happens when you go to work.
Autor: Wojtek Wiśniewski | lip 13, 2015 | Blog, Fan Life | 0 |
Starzejący się coraz bardziej osobnik płci męskiej w stopniu redaktora naczelnego. Miłośnik komiksów, dobrego jedzenia i mocnego rocka. Kiedyś obejrzał Gwiezdne Walki (czy jakoś tak), a że jest nałogowym grafomanem, to teraz o tym cały czas coś pisze. A sam o sobie mówi: "Pomimo posiadania brody (prawie zawsze), jazdy na rowerze i całkiem wprawnego obracania siekierą, nie jestę hipsterę!"
Artoo mówi: zapisz się na newsletter. Koniecznie! Fiu-fiu!