Dziś obrazek dla uświetnienia kolejnego wydarzenia, które u nas przechodzi bez absolutnie żadnego echa, ale w USA jest niesamowicie wielką sprawą. Mowa tutaj o Wrestlemanii. Ok, wrestling to w sumie nawet nie sport, a teatr, czy „sportowa rozrywka”, ale mimo to potrafiła wykreować przynajmniej jedną mega gwiazdę. I kto wie, może Dwayne „The Rock” Johnson zostanie kiedyś jednym z Jedi.