Magia, po prostu magia! Chyba tylko tak wytłumaczyć można to, co zrobił ze mną (i wieloma milionami, jeśli nie miliardami) fanów na całym świecie, drugi teaser The Force Awakens… Ciary praktycznie od początku, prawie do końca, bo na końcu, gdy pojawił się Sokół, a następnie pojawili się Han i Chewie, była absolutna euforia i łezki szczęścia kręcące się w oczach.
To magia, która niemal całkowicie zatracona została w trzech nowych odsłonach sagi, a którą JJ Abrams zdaje się odnajdywać i z powrotem wprowadzać w nasze życie. I chwała mu za to!
A ja teraz jeszcze bardziej nie mogę się nowych Gwiezdnych Wojen doczekać.