Scenariusz: Kieron Gillen
Rysunki: Salvador Larroca
Historia: The Shu-Torun War, part III

No nareszcie! W końcu historia The Shu-Torun War zaoferowała czytelnikowi coś ciekawego – akcję, humor, wspaniałe rysunki, wyraziste postaci i w ogóle wszystko, co medium komiksowe do zaoferowania ma najlepszego. I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie fakt, że dziś jest Prima Aprilis, a wszystko co powyżej napisałem, jest ponurym żartem.

W rzeczywistości bowiem historia toczy się cały czas tym samym tempem, zwrotów akcji jest jak na lekarstwo, a fabularne zaskoczenia wyginęły chyba razem z Jedi, podobnie jak talent Salvadora Larroci, którego rysunki rażą mnie z każdym numerem coraz bardziej.

Niezrozumiałe jest też dla mnie kierowanie postaci Vadera, który do Shu-Torum ma ewidentnego pecha i wpada w pułapkę za pułapką. I owszem, robi to może z rozmysłem, w swej arogancji przekonany o własnej wyższości, tym niemniej nawet ten zabieg robi się już nudny i męczący.

O dziwo tym razem nawet niezawodne do tej pory droidy BeeTee i Triple Zero nie dają rady, a ich sceny są toporne i wymuszone, co jest bardzo niepokojącym znakiem i niezbyt optymistycznym prognostykiem na przyszłość.

Aczkolwiek mam nadzieję, że gdy Vader pozbędzie się już wszystkich przydupasów Cylo oraz jego samego (co nastąpić powinno już niedługo), to historie powrócą n właściwie, bardziej interesujące tory, bo w najnowszym odcinku jest właściwie tylko jeden nieco jaśniejszy punkt w postaci królowej Shu-Torun, która w końcu pokazuje jaja.


Niestety poza tym to kolejny już słabiutki numer, który oceniam na 4/10.

A oto recenzje pozostałych części obecnej historii:

Darth Vader 017
Darth Vader 016