Komiksy > Recenzje > Star Wars Exhibition | nasze bannery |
|
|
Star Wars Exhibition Muszę na samym początku przyznać, że ze znacznym niepokojem i lękiem udawałem się na Star Wars Exhibition. Marka Star Wars stała się w ostatnich latach synonimem przerostu formy nad treścią i podejście "zróbmy cokolwiek, naklejmy logo SW i tak to kupią" jest niestety powszechne. Na szczęście w tym przypadku zostałem mile zaskoczony i powiem więcej - te kilka godzin zwiedzania zmiotło mnie całkowicie z nóg. Wystawa znajduje się w centrum Londynu, nad samą Tamizą, w budynku County Hall, który jest miejscem wielu takich przedsięwzięć, zarówno krótszych jak i dłuższych. Co odróżnia Star Wars Exhibition od pozostałych, to fakt, iż ma stosunkowo słabą reklamę. Dwa pionowe bannery przed budynkiem nie robią tak dużego wrażenia jak na przykład ogromne rzeźby Salvadore Dali, które zachęcają do odwiedzenia jego wystawy. Po dotarciu na miejsce i uiszczeniu odpowiedniej opłaty wkraczamy w świat "odległej Galaktyki". Na klimat, który w doskonały sposób został przez twórców uzyskany, nie składają się jedynie porozmieszczane eksponaty, ale również słyszana w tle muzyka, mnóstwo monitorów odtwarzających sceny z filmów, przechadzający się gdzieniegdzie Jedi czy Darth Vader, jak również panujący wszędzie półmrok. No właśnie i tu zaczyna się problem, ponieważ o ile brak oświetlenia wpływa pozytywnie na doznania estetyczne, jak i stwarza atmosferę większej intymności, która sprzyja obcowaniu z przedmiotami, które przyszedłem podziwiać, to skutecznie uniemożliwia robienie dobrych fotografii. Nie wiem na ile było to zamierzone przez Lucasfilm, ale brak statywu dał mi się we znaki, więc jakość zdjęć ilustrujących ten artykuł może pozostawiać wiele do życzenia. Pozostawmy sprawy techniczne i skupmy się na sednie, czyli na samej ekspozycji. Pierwsza sala to zapowiedź tego, co będziemy mogli oglądać dalej, koncentruje się jednak tylko na Epizodzie I. Jest tu wszystkiego po trochu - kostiumy, oryginalnej wielkości podracer Anakina, makiety oraz figurki stworzone w okresie produkcji filmu. Na dużym ekranie migają sceny ze wszystkich filmów, my natomiast podążamy dalej. Na korytarzach, którymi poruszają się zwiedzający poszczególne części ekspozycji, umieszczone zostały oryginalne rysunki koncepcyjne ze wszystkich sześciu części sagi. Robią ogromne wrażenie i pomimo, że większość jest znana z albumów, przy każdym coś każe się nam zatrzymać i poświęcić im kilka chwil. Właściwa wystawa oprócz wspomnianych korytarzy, to mniejsze lub większe pomieszczenia z eksponatami podzielone na "lokalizacje" lub "postaci". I tak zaczynamy od Tatooine, aby potem przejść do dwójki droidów i łowców nagród. Przechodzimy dalej do Gwiazdy śmierci a następnie na planetę Hoth. Co w tym miejscu robi Yoda, pozostanie słodką tajemnicą twórców ekspozycji. Dalej mamy Kamino, Senat, Endor, Mustafar, Utapau, Geonosis. Przed nami kolejne atrakcje. W jednej z sal ustawiony został zielony ekran gdzie za jedyne 3 funty zostaniemy żywcem przeniesieni do świata Gwiezdnych wojen, a na dodatek otrzymamy DVD z krótkim filmikiem jako dowód rzeczowy. Osoba chętna dostaje płaszcz, miecz Master Replicas oraz krótką lekcję posługiwania się tym ostatnim. Po treningu kamera "rusza" a my po chwili mamy wspaniała pamiątkę. To nie koniec atrakcji. Pozostała jeszcze salka kinowa, w której wyświetlane są filmy dokumentalne, widowisko Jedi Training (na które nie starczyło mi tym razem czasu) oraz główny hol, w którym zmieszczono mnóstwo eksponatów - Naboo N-1 Fighter, Speeder Bike, podracery - Sebulby i Ratts Tyrella oraz pojazd Zam Wesell, wszystkie w skali 1:1. W holu znalazło się również miejsce dla oryginalnej wielkości Wookieech (sztuk dwa), Dartha Maula, Jedi oraz znacznej ilosci makiet i figurek. Odwiedzenie Star Wars Exhibition powinno uchodzić za obowiązek dla kazdego szanującego się fana, który oczywiście będzie miał taką możliwość. Polecam, na pewno nie pożałujecie! Kielo[17. 05. 2007] Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |