![]() | News | nasze bannery |
![]() ![]() ![]() |
|
Majówka: ICO-foto-relacja, czyli ”lans za grosze” środa · 28 maja 2008 · 17:16 · Merridius English version available on Holonet.pl ![]() Przeczytaj wrażenia z imprezy spisane przez Geralda Home'a na naszym forum! ![]() 10 maja około 8 rano szedłem sobie jak zwykle koło dworca centralnego w W-wie, gdzie mieszkam wraz z innymi dotkniętymi przez los, kiedy nagle znikąd nadjechała czarna furgonetka. Gdy zbliżyła się na wystarczającą odległość, otworzyły się drzwi i dwóch kolesi w maskach goryli wciągnęło mnie do środka pojazdu. Potem poczułem ból w czaszce, jakby ktoś strzelił mnie w nią z gazrurki i momentalnie straciłem przytomność. Obudziłem się dopiero kilka godzin później na jakiejś wsi. Patrzę, a tu jakieś namioty, piwo, podchodzę bliżej i wtedy zobaczyłem bardzo przystojnego młodzieńca w jednej z tych modnych koszulek od Fanatyka. Przedstawił się jako "Merridius" i powiedział, że tu się właśnie dzieje zjazd SW, jest (prawie) darmowe żarcie i piwo, a gdzieś w okolicy powinien się nawet kręcić niejaki Gerald Home, który, jak powiedział mi Merridius, okazał się całkiem miłym gościem, klawym stereotypowym angielskim gentlemanem (powiedzmy). Jego opowieść zainteresowała mnie, więc spytałem, czy mogę zostać z wami? Niestety nie zdążyłem usłyszeć odpowiedzi, gdyż nagle nadeszło tornado, które porwało mnie i wyrzuciło dopiero w okolicach Monachium. Ale coś mi podpowiedziało, że w tym całym Grabowcu odbędzie się jeszcze niejedna świetna impreza, więc od razu ruszyłem międzystanową autostradą na wschód. Od tego czasu jestem w drodze, ciągle w drodze. Na wschód. Zawsze na wschód. Jeszcze choć raz zobaczyć Grabowiec i umrzeć... ![]() Wyjazd do Grabowca był wspaniałą męską przygodą ciężarem gatunkowym mieszczącą się między wojskiem, a jazdą na stopa po Mołdowie. Ponadto była to doskonała okazja, żeby spotkać dawno niewidzianych znajomych i nieznajomych oraz poznać nowych fascynujących ludzi z naszego nerdomu. Na pełen podziw zasługują mieszkańcy okolicznych grodów Torunia i Bydgoszczy. Pierwsi zajęli się sprowadzeniem Geralda Home'a, bez którego, jak widać, w Polsce nie może się odbyć żadna większa geekoimpreza; drudzy hucznie i legendarnie obchodzili urodziny swojego fanklubu, który stał się czymś więcej niż tylko stowarzyszeniem. Jakby tego było mało tłumnie zjechały się dorki z różnych egzotycznych miejsc jak Warszawa, Wrocław, Poznań, Ełk czy Lidzbark Warmiński. Wielka też zasługa tubylczej ludności, która do corocznej majówki zgodziła się dokoptować uroczystość dla geeków. I w tym, że obeszło się bez ofiar. Cudowna pogoda, 22 kilo kiełbasy, lody "Doda", napój piwo oraz wspaniali ludzie to to, czego trzeba, by dobrze się bawić. ![]() Gdy blisko rok temu po krzyżackiej ziemi stąpali Greedo i Tessek, otulony żalem, topiłem łzy na obczyźnie w mrocznych kuflach Guinnessa. Toż to moja rodzinna ziemia, a mnie tam wówczas nie było. Przyszłość okazała się łaskawa i za sprawą przyjaznych nerdo-ludków udało się ponownie sprowadzić na ul. Kenobiego wielkiego przyjaciela polskiego fandomu, Geralda Home'a. Lecz nie tylko ten niemożebny lans pozostanie na zawsze w mej pamięci. Pozostaną w niej wszystkie roześmiane twarze młodych i starych ludzi, którzy zdołali stawić się tego dnia na polu w Grabowcu. Działo się tam wiele, ale to wszystkie nerdy są dla mnie gwiazdami wieczoru. Osobne pokłony składam w kierunku bydgoskiej armii mrówek, które w trudzie i znoju stawiały Pierwsze Gwiezdne Miasteczko (a potem jeszcze je ładnie poskładały). Daliście radę! I na koniec szacun dla pewnej białogłowy, której skórzany fettysz sprawił, że zaniemówiłem - za rok będę w tych samych buciorach! ![]() Tegoroczna Majówka była wydarzeniem ze wszech miar wyjątkowym. Nie tylko udało się nam po raz drugi sprowadzić do Grabowca aktora Geralda Home'a - 4. urodziny BFSW stały się okazją do wspólnego biesiadowania przedstawicieli fanowskich organizacji z całej Polski. Lokalne fandomy reprezentowali goście m.in. z Trójmiasta, Wrocławia, Szczecina, Gorzowa Wlkp. i Poznania. Zawitali do nas nawet redaktorzy znanego serwisu dla snobów! Dzięki uprzejmości gospodarza, Leszka Budkiewicza, przez którego dom przewinęły się dziesiątki imprezantów, każdy mógł liczyć na ciepłą strawę, chłodny napój i dobre słowo. Cieczy niekoniecznie bezalkoholowej nie zabrakło, co prawdopodobnie tłumaczyło pojawianie się gdzieniegdzie jednostek poruszających się po okolicy cokolwiek niepewnie. Wieczorny występ artysty jednego instrumentu, wzruszające przemówienia i pyszny tort oraz kameralne dyskusje na szczeblu międzynarodowym bez wątpienia pozostawiły po sobie niezatarte wrażenia. Do zobaczenia za rok...? ![]() Cztery lata to nie mało. A już rekordowe było tempo, w jakim Bydgoski Fanklub Star Wars zyskał miano „Legendarnego”. Jak na legendę przystało, urodziny musiały być huczne i rzeczywiście takie były. Fajnie było znów zobaczyć te dobrze znajome twarze. Jeszcze lepiej poznać osoby nowe. Co się tyczy naszego zagranicznego gościa: I’m glad you could come, Gerald. Brawa za to, że miał ambicję nauczenia się „Sto lat” (a wy? nauczylibyście się 祝你生日快乐 jadąc na urodziny szanghajskiego fanklubu?). Brawa dla wszystkich organizatorów. Udało się wszystko, od parady po ognisko. Już nie mogę się doczekać V urodzin. Ciekawe, czy Kamila zatańczy z Bolkiem? ![]() Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |