Wszyscy żyjemy już zapowiedzianym, nowym (miejmy nadzieję) trailerem Rogue One, a by oczekiwanie nie było tak nieznośne, Gareth Edwards, w rozmowie z Entertainment Weekly zdradził interesujące informacje na temat jednej z „nowych” planet pojawiających się w jego filmie.

UWAGA! Poniżej znajdują się potencjalne SPOILERY, także czytanie na własną odpowiedzialność!

Okazuje się, że Jedha jest czymś na kształt ziemi świętej dla „wyznawców” Mocy, porównywana z Jerozolimą czy Mekką. Gareth mówi o niej tak:

To miejsce, gdzie osoby wierzące w Moc udałyby się na pielgrzymkę. Obecnie jest ono zajęte przez Imperium, jest pod okupacją z przyczyn, których zapewne nie możemy zdradzić.

Indagowany dodał jeszcze:

Na planecie Jedha znajduje się coś bardzo ważnego, co służyć może zarówno Jedi, jak i Imperium. Coś, co z łatwością odnieść by można to realnego świata.

Od razu powstały teorie, że tajemniczym zasobem planety Jedha są kryształy Kyber, które nie tylko są integralną częścią mieczy świetlnych, ale także, jeśli wierzyć plotkom, zasilać będą superlaser Gwiazdy Śmierci.

Jednak planeta Jedha może być istotna z jeszcze innego powodu:

Na planecie, pomimo tego, że znajduje się pod imperialną okupacją, jest ruch oporu, który nie zamierza się poddawać, a nasi bohaterowie muszą udać się na Jedha, by zapewnić sobie pomoc ze strony jednego z członków ruchu oporu.

Wiemy, że na Jedha poznajemy Chirruta Imwe oraz Baze Malbusa, ale słowa Garetha Edwardsa każą mi sądzić, że przywódcą ruchu oporu na Jedha jest nie kto inna, a sam Saw Gerrera, czyli postać Foresta Whitakera i to o jego pomoc zabiegać będą Rebelianci. Być może to właśnie z jego polecenia i z jego błogosławieństwem do drużyny Jyn dołączą Chirrut i Baze. Aczkolwiek na ten moment to wyłącznie spekulacje.

A co Wy o tym myślicie?