Scenariusz: Kieron Gillen
Rysunki: Salvador Larroca
Historia: End of Games, part I

Trochę to trwało, ale w końcu, po dziewiętnastu numerach serii Darth Vader, gierki się skończyły. Tak przynajmniej obiecuje tytuł najnowszej historii, która rozpoczyna się wraz z numerem #20. Rozpoczyna się jednak dość niemrawo, a czytelnicy otrzymują chyba najbardziej statyczny i przegadany numer ze wszystkich dotychczasowych.

Oczywiście nie musi to być nic złego, wszak Oryginalna trylogia obfituje w kultowe dialogi. Jednak monolog Imperatora (Vader jakoś niewiele od siebie dodaje) mnie akurat nie wciągnął. Owszem, fajnie dowiedzieć się nieco więcej o Cylo, tym, jak wkradł się w łaski Imperatora oraz roli jaką odegrał. Aczkolwiek cała uknuta intryga wydaje się nieco naciągana. Także jedynym plusem wydaje mi się tutaj dalsze budowanie relacji Imperatora z Vaderem, która je znacznie bardziej złożona i wielowątkowa, niż mogłoby wynikać z filmów.

Znacznie ciekawiej przebiega (i kończy się) konfrontacja z Inspektorem Thanothem, który z ramienia Generała Tagge’a miał kontrolować poczynania Mrocznego Lorda. A fakt, że poszło mu z tym tak dobrze dowodzi, że Imperium ma jednak z swoich szeregach jednostki nietuzinkowe i błyskotliwe, które dodatkowo, skutecznie potrafią przeciwstawić się Vaderowi.

Aczkolwiek wygląda na to, że to przede wszystkim Doctor Aphra będzie musiała się przeciwstawiać. Może niekoniecznie Vaderowi (ten zdaje się być jeszcze ponad to), ale jej dobrym znajomym i niedawnym sprzymierzeńcom. Czy tego w głównej mierze dotyczyć będzie End of Games? Mam wrażenie, że tak, choć chciałbym się mylić, gdyż jestem zdania, iż powoli, to właśnie Doctor Aphra zaczyna ciągnąć całą serię, a Darth Vader bez problemu powinien być w stanie podołać temu zadaniu.

Ale jak widać nie zawsze jest w stanie, a podczas nieobecności Aphry, znów robiły to za niego jej psychopatyczne droidy, które otrzymały własną, krótką historię, która może wiele do bieżącej fabuły nie wniosła, ale rzuciła nieco więcej światła na genezę Triple Zero oraz BeeTee.

Jak nietrudno zauważyć, z najnowszego numeru nie jestem do końca zadowolony, więc oceniam go na 6/10. Tym niemniej historia wciąż może rozwinąć się w interesujących, zaskakujących kierunkach, dlatego też jeszcze jej nie skreślam.

A jak ktoś ciekawy jest poprzedniej (Shu-Torrun War), to zapraszam tutaj:
Darth Vader 019
Darth Vader 018
Darth Vader 017
Darth Vader 016

No a na dokładkę jeszcze galeria alternatywnych wersji okładki: